Zmarła 74-latka poszkodowana w poniedziałkowym wybuchu gazu w bloku w Braniewie
- Otrzymaliśmy informację ze szpitala, że poszkodowana kobieta zmarła - powiedziała PAP st. sierż. Justyna Romańczuk z braniewskiej policji.
Informację potwierdził PAP prokurator rejonowy w Braniewie Rajmund Kobiela. Przekazał również, że zostało wszczęte śledztwo w kierunku sprowadzenia katastrofy budowlanej.
Jak dodał, w ramach postępowania - prowadzonego przez policję pod nadzorem prokuratury - w pierwszej kolejności zlecono oględziny miejsca z udziałem biegłego rzeczoznawcy, aby uzyskać jego opinię, co było przyczyną zdarzenia i zweryfikować hipotezę, czy rzeczywiście doszło do wybuchu niekontrolowanej emisji gazu. Przypomniał, że w mieszkaniu, w którym doszło do wybuchu, była kuchenka zasilana z butli gazowej.
Jak podawała straż pożarna, do wybuchu doszło w mieszkaniu na czwartym piętrze wielorodzinnego budynku. Siła wybuchu była tak duża, że zewnętrzne ściany mieszkania zostały wypchnięte na zewnątrz.
Strażacy ugasili pożar mieszkania, w którym doszło do wybuchu i usunęli z budynku uszkodzone elementy, mogące stanowić zagrożenie. Ewakuowali 50 osób z pozostałych mieszkań. Po zakończeniu działań teren wokół miejsca wybuchu został zabezpieczony przed dostępem nieupoważnionych osób.
Jeszcze w poniedziałek budynek został wyłączony z użytkowania decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego (PINB), który zlecił wykonanie ekspertyzy technicznej. Oznacza to, że mieszkańcy nie mogą na razie wrócić do siebie. Dotyczy to wszystkich 55 mieszkań w tym bloku, czyli ponad stu osób.
Jak mówił PAP burmistrz Braniewa Tomasz Sielicki, miasto zapewniło potrzebującym noclegi w hotelu, gdzie będą mogli przebywać do czasu podjęcia decyzji, co dalej z ich budynkiem. Z tej oferty skorzystało kilkanaście osób, pozostali znaleźli schronienie prawdopodobnie u rodzin i znajomych. Według burmistrza ekspertyza zalecona przez PINB powinna zostać wykonana do końca tygodnia.(PAP)
mbo/ mark/
Polska, Braniewo









