Oszukana przez rzekomego pilota z Kanady straciła ponad 150 tys. zł
Z zawiadomienia, które 41-latka złożyła na policji, wynika, że w październiku ubiegłego roku za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych poznała mężczyznę, którego nazwisko wskazywało, że jest cudzoziemcem. Kobieta zaczęła z nim korespondować. Mężczyzna twierdził, że pochodzi z Kanady i jest pilotem w liniach lotniczych.
Jak przekazała policja, lidzbarczanka zaangażowała się emocjonalnie w internetową znajomość i chciała spotkać się z mężczyzną. Wtedy otrzymała od niego informację, że powinna wysłać specjalny wniosek do linii lotniczych, w których pracuje jako pilot, bo tylko to umożliwi mu przyjazd do Polski. Kiedy to zrobiła, dostała zwrotną wiadomość o potrzebie uiszczenia opłat - najpierw za złożenie wniosku, następnie za badania lekarskie i inne czynności związane z przyjazdem.
"Pierwsze pieniądze kobieta przekazała w grudniu. Finalnie przesłała na wskazane rachunki bankowe ponad 150 tys. zł" - powiedziała PAP sierż. szt. Beata Szydłowska z lidzbarskiej policji.
Kiedy 41-latka wreszcie zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa zgłosiła sprawę policji w Lidzbarku Warmińskim.
Policjanci przypominają, że należy być ostrożnym przy zawieraniu znajomości w sieci. Tzw. romantyczne oszustwa "na amerykańskiego żołnierza”, "na marynarza” czy "lekarza na zagranicznej misji" to kilka z wielu form działania oszustów, którzy ciągle modyfikują sposób działania.
Przestępcy zawierają znajomość z przypadkowymi osobami. Gdy zdobędą ich zaufanie, wyłudzają od nich pieniądze, stosując techniki wpływu i manipulacji. Unikają rozmów telefonicznych, a ich konta w mediach społecznościowych nie zawierają zwykle informacji osobistych, zdjęć z rodziną, miejsca pracy, czy zamieszkania.(PAP)
autor: Marcin Boguszewski
mbo/ mark/