reklama
kategoria: Kraj
5 marzec 2025

Środa Popielcowa była okazją do psikusów i zabaw, a także robienia domowych porządków

zdjęcie: Środa Popielcowa była okazją do psikusów i zabaw, a także robienia domowych porządków / fot. PAP
fot. PAP
Środa Popielcowa miała różne nazwy, nazywana była np. głową czterdziestnicy i jeszcze sto lat temu nie kojarzyła się tylko z pokutą i umartwieniem, ale była okazją do psikusów i zabaw.
REKLAMA

Środa Popielcowa, rozpoczynająca w Kościele katolickim Wielki Post, to tzw. święto ruchome, zależne od dnia, w którym w danym roku wypada Wielkanoc. Zawsze jednak Popielec lub "wstępna środa" są początkiem sześciotygodniowej pokuty.

Ponieważ nie ma zgodności, czy powinno się zaliczać do tego okresu niedziele, przyjmuje się, że ten specjalny czas trwa 40 dni. Stąd też i takie określenie na Popielec jak "caput quadragesimae" czyli głowa czterdziestnicy. Tak Środa Popielcowa została określona w pochodzącym z wczesnego średniowiecza "Sakramentarzu gelazjańskim".

W starych książkach i dokumentach można jednak znaleźć i mniej formalne nazwy, odnoszące się nie tyle do religijnego aspektu tego dnia, co do obrzędowości zakorzenionej jeszcze w pogańskich wierzeniach w siły natury: Środa Wypędzenia Zimy lub Środa Zimna. Zawsze jednak Popielec przypada na środę poprzedzającą pierwszą niedzielę postu.

Współcześnie obchody Środy Popielcowej ograniczają się do dwóch aspektów. Po pierwsze całodniowego, ścisłego postu oraz nabożeństwa w kościele, podczas którego z ust kapłana padają zaczerpnięte z biblijnej Księgi Rodzaju słowa: "Pamiętaj, że prochem jesteś i w proch się obrócisz". Głowy wiernych zostają posypane popiołem na znak pokuty; przy czym nie ma takiego zwyczaju u protestantów i wyznawców Kościołów wschodnich.

Osiemnastowieczny kronikarz, ks. Jędrzej Kitowicz, pisał, że dość powszechne było przekonanie, że popiół ten pochodzi "z trupich kości". Faktycznie proszek używany w liturgii pozyskuje się ze spalanych palm, które święci się co roku w Niedzielę Palmową. Przedstawiciel amerykańskiego duchowieństwa, ks. Randy Stice tłumaczy, że „gałązki palmowe zwiastują Wielki Tydzień, cierpienie, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa" i upamiętniają triumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy, kiedy to mieszkańcy miasta rzucali mu je pod nogi.

Wraz ze wzrostem świadomości religijnej i kolejnymi synodami papieskimi, zmieniały się także kościelne rytuały. Dawniej zaszczytu pomazania prochem mogli doświadczyć jedynie wybrani, choć oficjalnie już od Soboru w Benewencie w 1091 r. do tego rytuału mógł przystąpić każdy wierny obrządku zachodniego. W praktyce jednak wskazywano najczęściej gospodarza, pana domu czy też głowę rodziny, a ten przyjmował znak pokuty w imieniu pozostałych domowników. Praktykowano też niekiedy zwyczaj wsypywania szczypty poświęconego popiołu do modlitewnika tak, żeby już w zaciszu własnego domu można było obdzielić nim najbliższych. O takich zwyczajach wspominają etnografowie Jan Bystroń i Zygmunt Gloger.

Znane już w kulturach pierwotnych oswajanie śmierci poprzez wyśmiewanie, miało swoje przejawy również w dzień popielcowy. Jeszcze do niedawna w niektórych rejonach Polski, na przykład w Wielkopolsce, młodzi mężczyźni przemierzali wsie i sypali popiołem. O podobnych zabawach w XVIII wieku wspomina Kitowicz. "Swawolna młodzież rozdawała go [popiół] sobie sama, trzepiąc się po głowach workami popiołem napełnionymi albo też wysypując zdradą jedni drugim".

To, że obiektem tych rytuałów były najczęściej niezamężne kobiety, pokazuje, że Środa Popielcowa nie była jedynie wydarzeniem z kalendarza liturgicznego. Przeciwnie, zachowało się wiele świadectw mówiących o tym, że ten dzień odczytywany był przez ludność, zwłaszcza z obszarów wiejskich, na kilka sposobów. Po pierwsze jako przejście z okresu zimy do wiosny. Wtedy np. palono kukły symbolizujące zimę albo wykonywano tańce, odzwierciedlające proces zasiewania zbóż. Popielec był także czasem symbolicznego "karania" zwlekających z ożenkiem kawalerom i pannom. I tak jedno z przysłów mówi, że coś lub ktoś może być "zwiędły jak panna we Wstępną Środę".

W "Obyczajach staropolskich XVII-XVIII wieku" Zbigniew Kuchowicz wspomina o dość makabrycznym dowcipie, polegającym na tym, że dziewczętom zgromadzonym np. w kościelnej kruchcie, przypinano do ubrania "kurze nóżki, indycze szyjki, skorupki od jajek". Ale i kobiety w Popielec mogły się zrewanżować tym, o których wspomina się w przyśpiewce odnotowanej na Ziemi Łęczyckiej: "A latka, moje latka, co zem je zmarnował, ani jo sie ozynił, ni jo powyndrował. A chciołym sie ozynić, mama mi nie dała, a chciołym powyndrować, dziewcyna płakała". I takim nieożenionym chłopakom przywiązywano do nogi drewniany klocek lub "kłodę popielcową", którą musieli ciągnąć przez wieś na znak swojej matrymonialnej niezdarności. Co ciekawe, podobny zwyczaj funkcjonował także u innych słowiańskich narodów, m.in. na Słowacji, Ukrainie czy nawet w Słowenii.

Zabawom towarzyszyły też hulanki w karczmie. O ile w ostatki bawiono się koedukacyjnie, o tyle w Środę Popielcową prym wiodły kobiety. Śląski, dziewiętnastowieczny etnograf Józef Lompa notował, że "Środą Popielcową jest pospolite święto kobiet w Górnym Śląsku, albowiem wszystkie, które w tym roku za mąż poszły, wykupować się muszą". Zamężne organizowały tzw. comber, czyli zabawę w czasie której młode mężatki mogły się wkupić w łaski statecznych matron. Gdyby jednak któraś nie reflektowała na takie atrakcje, czekał ją ostracyzm i "przymus, co na pijatykę obrócone bywa". Zaskakująca była w tym wszystkim rola mężczyzn, zwłaszcza mężów, których zadaniem było usługiwanie kobietom, a przede wszystkim należyte opłacenie karczmarza.

Nie wszędzie jednak Wielki Post inaugurowano w tak niefrasobliwy sposób. Etnograf Jan Szymik opisuje praktykowane w regionach cieszyńskim i opolskim pogrzeby basów: "muzykanci chowali do pudeł lub zawijali w płótno instrumenty, zamykali je w skrzyni symbolizującej trumnę, formowali kondukt pogrzebowy i wynosili skrzynie z biesiadnej izby". Przy czym, jak zauważa folklorysta, miało to charakter obrzędu religijnego i należało umartwiać się na pogrzebową modłę.

Jeszcze innym zwyczajem, odnotowywanym w całej Polsce pod różnymi, lokalnymi nazwami, było przygotowywanie kuchni i obejścia na nadchodzący postny czas. Z relacji Ewy Nowosz z Lubelszczyzny dowiadujemy się, że "przed Środą Popielcową to trzeba było wszystkie garnki po tłuszczu wymyć, bo zawsze mama mówiła +jutro już Cygany w nocy przyjdo, zabiorą słonine i nie będzie słoniny, nie będzie nic+" (za Ośrodkiem "Brama Grodzka – Teatr NN"). Podobnie wspomina te czynności góralka z Podhala, opisana przez Krystynę Kwaśniewicz w "Zwyczajach dorocznych": "Myli garnki z tego tłuscu, bo jakby zjod trochę tłuscu, to grzech był okropny".

Zatem całe rodziny nie tylko sprzątały domy, ale przede wszystkim czyściły wszelkie naczynia i sprzęty kuchenne. W tym samym czasie nastawiano też żur na zakwasie z mąki lub płatków owsianych (żur owsiany), który w odróżnieniu od dzisiejszego wielkanocnego żurku z jajkiem i białą kiełbasą, bardziej przypominał białą polewkę. Potrawę tę nazywano niekiedy po prostu "kisielem" i była ona spożywana przez dorosłych. Dzieci i osoby starsze mogły też spożywać mleko czy bardziej obfite pokarmy. Przy czym poszczono dłużej niż tylko w Środę Popielcową, bo i w każdy piątek oraz środy powszednie. Niektóre zapobiegliwe gospodynie, żeby nie kusić niepotrzebnie domowników wykwintniejszymi daniami, "zostawiały sobie w kuchni tylko kilka garnków niezbędnych", zauważa etnograf Jerzy Pospiech.

Wiele ze środopopielcowych obyczajów do dzisiaj nie przetrwało. Część kultywowana jest tylko w ramach folklorystycznych występów, choć samo posypywanie głowy popiołem, urosło do rangi symbolu, wykraczającego poza ramy obrządku katolickiego. Gdyby jednak ktoś chciał przybliżyć się, choćby kulinarnie do dawnej, bogatej i zróżnicowanej obyczajowości, to za "Kucharką litewską" Wincentyny Zawadzkiej może przygotować "Piwo grzane postne z makowem mlekiem": "Proporcja: 1 garniec piwa, trochę cukru, 2 szkl. maku. Zagrzać piwo, rozmieszać z gęstem makowem mlekiem i nie gotować, tylko mocno ogrzać, inaczej mleko mogłoby się ściągnąć. Można do tego dołożyć cukru". (PAP)

Marta Panas-Goworska

aszw/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Braniewo
10.3°C
wschód słońca: 06:15
zachód słońca: 17:28
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Braniewie

kiedy
2025-03-13 19:00
miejsce
Braniewskie Centrum Kultury,...
wstęp biletowany
kiedy
2025-03-23 15:30
miejsce
Braniewskie Centrum Kultury,...
wstęp biletowany
kiedy
2025-03-23 18:30
miejsce
Braniewskie Centrum Kultury,...
wstęp biletowany
kiedy
2025-03-30 18:00
miejsce
9mm PUB, Braniewo, ul. Gdańska 32...
wstęp biletowany