Niezbędny iloraz podatkowy w PIT i wyższe emerytury dla matek
Podczas XII Zjazdu Dużych Rodzin pojawiły się konkretne postulaty środowiska rodziców z co najmniej trojgiem dzieci.
O propozycjach dla ustawodawcy, które zaprezentowano podczas panelu dyskusyjnego w trakcie zjazdu, mówił w rozmowie z PAP szef zespołu ekspertów ZDR prof. Marek Kośny z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu; miałyby one pomóc dodatkowo w utrzymaniu wielodzietnych rodzin.
"Chodzi o wprowadzenie ilorazu podatkowego do rozliczeń PIT. To rozwiązanie uzależnia poziom obciążeń podatkowych od struktury gospodarstwa domowego. Teraz podatnik, niezależnie od liczby osób na utrzymaniu, ma to samo obciążenie niezależnie od tego, czy jest to osoba samotna bez rodziny, czy ma na utrzymaniu niepracującego małżonka i troje dzieci" - tłumaczył Kośny.
Według niego to fundamentalna niesprawiedliwość, która tylko częściowo jest łagodzona przez ulgę na dziecko i przez możliwość preferencyjnego opodatkowania rodzica z czwórką i większą liczbą dzieci. Zdaniem ekspertów ZDR nie ma rozwiązania systemowego uwzględniającego wysokość podatku od liczby osób w gospodarstwie domowym, a system nie dostrzega rodzin z mniejsza liczbą dzieci, więc trzeba wprowadzić systemowe rozwiązanie podobne to istniejącego obecnie wspólnego opodatkowania małżonków.
Prof. Łukasz Hardt, ekonomista z Uniwersytetu Warszawskiego przekonywał podczas zjazdu, że potrzeba kompleksowej polityki rodzinnej, a ona obejmuje także uwzględnienie wysiłku kobiet włożonego w wychowanie dzieci przy ustalaniu emerytury; to jeden z powodów, że kobiety odkładają niższe składki i mają później niższe emerytury.
Prof. Hardt zauważył jednocześnie, że "nie załatwimy polityki rodzinnej pieniędzmi". "Znaczenie ma też kultura, a do tego obecna niepewność ekonomiczna czy choćby wojna w Ukrainie. Tych przyczyn jest więcej" - wskazywał.
Dyskusji o wielodzietnych rodzinach przysłuchiwał się wicepremier, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który sam spełnia wymagania rodziny "Trzy Plus", a w Tomaszowie otrzymał symboliczną Kartę Dużych Rodzin - bo z chwilą, kiedy urodziło mu się trzecie dziecko, formalnie zyskał prawo ubiegania się o członkostwo w stowarzyszeniu dużych rodzin. Symbolicznie otrzymał też podczas zjazdu funkcję "ministra obrony rodziny".
"Teraz spotykam się z wami jak równy z równym" - skomentował wicepremier, który - jako minister pracy i polityki społecznej - dziesięć lat temu prezentował w Sejmie projekt ustawy o Karcie Dużej Rodziny.
"Inspirowaliśmy rząd, by stworzyć systemowe rozwiązanie, wspierające duże rodziny i tak się stało. Przez 10 lat karta nie zmieniła się. Nie zmieniło się nawet logo. To jeden stały, prospołeczny program, który wspiera duże rodziny i, mamy nadzieję, zachęca do tego, żeby być dużą rodziną, czy choćby do tego, żeby nie bać się rodziny" - powiedziała PAP Anita Marczułajtis-Łodzińska, rzeczniczka Związku Dużych Rodzin.
W trzydniowym dwunastym Zjeździe Dużych Rodzin w Tomaszowie Mazowieckim wzięło udział około 700 osób, w tym 500 dzieci; odbyły się debaty o problemach rodzin wielodzietnych, animacje i pikniki przygotowane przez gminę Tomaszów Mazowiecki.
"W tym roku przyjechało do nas sporo rodzin +wysoko wielodzietnych+. Zjazd otwierała 10-osobowa rodzina (8 dzieci i 2 rodziców) z Tomaszowa Mazowieckiego" - powiedziała PAP Marczułajtis-Łodzińska.
Związek Dużych Rodzin wybrał nowe władze. Szefem ponownie wybrany został Radosław Waszkiewicz, prywatnie ojciec 5 dzieci, a po rezygnacji Andrzeja Wacha - wieloletniego wiceprezesa i założyciela stowarzyszenia - do zarządu ZDR weszła pochodząca z Rawy Mazowieckiej Anna Przerwa, prywatnie mama siedmiu córek.
Organizatorem XII Zjazdu Dużych Rodzin był Związek Dużych Rodzin „Trzy Plus”, a współorganizatorem Miasto Tomaszów Mazowiecki. Trzydniowe wydarzenie objęte było patronatem honorowym Prezydenta RP Andrzeja Dudy i Pierwszej Damy Agaty Kornhauser-Dudy. (PAP)
autor: Marek Juśkiewicz
jus/ sdd/