Naukowcy zbadali zwyczaje rybitw gniazdujących w dolinie środkowej Wisły
Wyniki badań naukowców z Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk (IOP PAN) oraz Katedry Inżynierii Wodnej i Geotechniki Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie zostały opublikowane na łamach Scientific Reports (https://www.nature.com/articles/s41598-024-69723-7).
Jeden z autorów artykułu dr hab. Tadeusz Zając, prof. IOP PAN, poinformował, że projekt „Plan zarządzania kryzysowego: gatunki Natura 2000 i zagrożenie powodziowe w dolinie środkowej Wisły” otrzymał finansowanie z funduszy EOG (Europejskiego Obszaru Gospodarczego).
Badacze prace rozpoczęli od systematycznej penetracji odcinka między Tarnobrzegiem a Annopolem. Wykazali, że rybitwy były obecne na całym badanym odcinku, jednak kolonie lęgowe stwierdzili tylko w trzech miejscach: kilka gniazd na ostrodze pod samym Sandomierzem, dużą kolonię na wyspie Chwałowskiej, usypanej przez wody Sanu poniżej jego ujścia i największą kolonię na wyspie pod Opoką, przed przełomem Wisły pod Annopolem.
„Następnym krokiem było ustalenie, dlaczego tam i skąd są rybitwy, które obserwujemy na całej rzece. Odłowiliśmy rybitwy z obydwu gatunków i zaczęliśmy śledzić ich loty w czasie okresu karmienia piskląt. Śledziliśmy je z łodzi, z brzegów i objeżdżając całą okolicę w samochodzie wyposażonym w potężną antenę dachową” - zrelacjonował naukowiec dla PAP.
Według niego wyniki były jednoznacznie: ptaki gnieżdżące się na Wyspie Opockiej, bo tę głównie badano, nie żerują dalej niż kilka kilometrów od wyspy. Okazało się, że odcinki, na których rybitwy żerują, to odcinki agradacji (czyli akumulacji) osadów, co powoduje występowanie ogromnych obszarów płycizn. Jak wykazały badania ichtiologiczne, płycizny te są zamieszkane przez narybek i gatunki ryb (nieraz bardzo rzadkie) o niewielkich rozmiarach ciała, na które polują rybitwy.
Uderzająca dla naukowców okazała się różnica między gatunkami rybitw: o ile rybitwa zwyczajna żerowała dość daleko i w różnych siedliskach, rzadka rybitwa białoczelna żerowała praktycznie wyłącznie na płyciznach otaczających wyspy.
„Okazało się, że im bardziej skomplikowana i różnorodna linia brzegowa wyspy, tym częściej i z większym sukcesem żeruje tam właśnie rybitwa białoczelna” - wykazano w badaniu.
Zdaniem naukowców w przypadku rezerwatu „Wisła pod Zawichostem” odcinkowa ochrona rzeki ma sens. „Z drugiej strony wiadomo, że rybitwy żerują w promieniu najdalej kilku kilometrów od kolonii, więc działania w korycie poza tym zasięgiem są możliwe i nie powinno się ich blokować, zwłaszcza, jak dotyczą bezpieczeństwa ludzi” - zaznaczyli autorzy badań.
Według nich planując jakiekolwiek działania ochronne rybitw, stworzenie tylko miejsc gniazdowych, np. na barkach, nie wystarczy, zwłaszcza w przypadku białoczółki. Musi istnieć siedlisko uzupełniające, umożliwiające efektywne żerowanie i karmienie piskląt. (PAP)
rgr/ bar/